Amen BRACIE ...... po opisach i notach 7,8,9,10 ludzi w tym temacie zastanawiam s czy aby wiedzą kim jest lub kim był główny bohater John Rambo ?! W końcu ktoś podobnie do mnie myśli a żeby było śmieszniej pamiętam kino kameralne z 3 telewizorami przy ścianie jak John polował na dzika :) Pozdrawiam

Jestem ogromnym fanem serii Rambo już od dziecka. Moim zdaniem to najlepsza część ze wszystkich. Przypuszczam, że gdyby w tej części 73 letni Sly zdjął koszulę, zapuścił długie rzadkie włosy, założył opaskę na głowę, owinął się nabojami od karabinu, i biegał po dżungli to wtedy wam by się ten film podobał. Byłem w kinie, i stwierdzam, że jeszcze żaden film nie wywarł na mnie takich emocji jak ten, a oglądam naprawdę dużo filmów. Rambo: Last blood nadrabia to wszystko czego nie miała 4 część i godnie zamyka serię. P.s nie pogardził bym jeszcze jedną częścią. Pozdrawiam

„Przypuszczam, że gdyby w tej części 73 letni Sly zdjął koszulę, zapuścił długie rzadkie włosy, założył opaskę na głowę, owinął się nabojami od karabinu, i biegał po dżungli to wtedy wam by się ten film podobał”.

Po prostu to uniwersum przyzwyczaiło nas do takich lokacji, a sam J. Rambo wypada najlepiej właśnie w takich warunkach. Ale taki anturaż, to jeszcze nie musi gwarantować sukcesu filmowego – ze względu na posunięcie w latach byłoby to trudne. Zresztą już kolejne części (2 i 3) były nieco słabsze od debiutu, mimo że „Sly” był jeszcze w kwiecie wieku.

Pierwsza część, poza akcją, zawierała w gruncie rzeczy bardzo dramatyczną historię – przedstawiała bohatera-patriotę potraktowanego jak bandytę przez lokalną społeczność. Ogólnie rzecz biorąc, jak na kino akcji, film był podszyty głęboką treścią, zawierał przesłanie.

„Moim zdaniem to najlepsza część ze wszystkich”.

Pod jakim względem, podaj jedną „lepszość”. Może Cię tak ostatnia scena poruszyła? – rodem ze slashera, jak to było już komentowane przez niektórych użytkowników. Swoją drogą to było wg mnie to było niepotrzebne, myślałem, że daruje życie temu typowi, wcześniej oszczędzał w pewnych sytuacjach pokonanych wrogów. No fakt przebił tym brutalność wcześniejszych "odcinków" - mógł jeszcze pożreć to serce.

„Byłem w kinie, i stwierdzam, że jeszcze żaden film nie wywarł na mnie takich emocji jak ten, a oglądam naprawdę dużo filmów”.

„Emocje” nie są żadnym kryterium wartości danego filmu. Są osoby, które strasznie duże „emocje” przeżywają np. przy telenowelach. Subiektywne odczucia, to jedno, inna rzecz, to uczciwe porównanie do wcześniejszych odsłon.

Dziękuję za skomentowanie mojej wypowiedzi. Może zacznę od końca, napisałem emocje, bo trochę zapomniałem jak wyglądały niektóre sceny, ale pisząc "emocje" miałem dokładniej na myśli wachlarz emocjonalny, który mi towarzyszył od pierwszej sceny burzowej. Żadna recenzja, czy opinia nie jest "kryterium wartości danego filmu" dla wszystkich , tylko dla osoby piszącej. Chciałbym napisać dokładniej co mi się podobało a co nie, ale jak pisałem wcześniej. nie bardzo już go pamiętał, bo to był wrzesień a ja oglądam strasznie dużo filmów. Mam nadzieję, że trochę objaśniłem temat " Emocje" :)

Ostatnia sercowa scena była dobrą sceną zemsty, przy której " pociły mi się dłonie",oczywiście jeżeli człowiek się wczuje w stratę kogoś bliskiego w taki sposób jak oni to zrobili, ale jej błędem było to, że przypominała scenę z " Głupi i głupszy". Co sprawia, że jest dla mnie ten film najlepszym z serii? np. to że trzyma w napięciu, i to ,że nie mogę powiedzieć, że " o ta scena jest najlepsza" bo to powoduje film jednej sceny, a Last blood taki nie jest.
Wszystkie części są jak dla mnie na dość wyrównanym stopniu, jedynie 4 jest słabsza.

P.s. Przyznam się, że trochę czekałem na to co przytoczyłeś w pierwszym zdaniu :) I sory za brak szczegółów, i konkretów, ale naprawdę wiele pozapominałem z tego filmu.

Pozdrawiam

Jeżeli Ci podszedł to spójrz sobie na Acts of Vengeance z 2017 roku. Przy okazji możesz zauważyć dziwną zbieżność fabuły i aktorów z komentowanym powyżej filmem ;-)

"Jeżeli ktoś wystawia temu filmu takie duże cyferki 8,9,10 - to przyjmuje, że jest młodym widzem (...)"

Jeżeli ktoś formułuje takie zdanie, jak powyżej ("filmu") to przyjmuję, że jest gdzieś na początku podstawówki i nie mogę się nadziwić jakim cudem obejrzał i ocenił film dla starszej widowni...

Film cudnie zamyka serię i łączy się z poprzednią częścią jak trzeba.

po przeczytaniu twojego postu nie dziwię się absolutnie twojemu nickowi,M A L K O N T E N T to jest to i za ten nick daję najwyższą ocene - dychę

Dzięki. Aż się zarumieniłem... Ale skupmy się lepiej na ocenianiu filmów, co?

jak najbardziej ,ale po obejrzeniu danego filmu

Przyznam, że trochę nie rozumiem, o co Tobie właściwie chodzi... Rozwiń proszę, jeśli to ważne, albo zapomnijmy o sprawie
Jeśli sugerujesz, że nie widziałem tego filmu to nie masz racji.

Miło było - do widzenia.

Pełna zgoda z autorem wątku. Wynudziłem się jak rzadko kiedy, a już na pewno nigdy na Rambo.

bo trzeba chodzic na "wichrowe wzgórza",Elżbieta II królowa Anglii,1000 miejsc na swiecie ,które trzeba zwiedzic,podróż do wnętrza ziemi itp. a nie na jakies Ramba ,(których mam wszyskie części a dwa ostatnie (mi tępakowi)podobały się najbardziej

Marek ogarnij interpunkcję i nie będziesz się musiał wyzywać od tępaków ;) Poprzedni Rambo świetny.

olewam interpunkcje a tępakiem nazwalem siebie (pewno nie skojarzyles)

:D :D :D

stewiewonder???????????????? - !!!!!!!,,,,niestety

Zgadza się mam podobne zdanie co do tego filmu.